Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rybnik / Warszawa
|
|
Obejrzałem, bo dostałem za darmo – wygrałem w konkursie. Nagroda marna, ale że lubię nieskobużetówki, a ostatnio szerzej zapoznaję się z twórczością The Asylum, to w sumie było mi to na rękę. Niestety, podobnie jak Cement, cholernie się na tym filmie zawiodłem. Jak zostało powiedziane w recenzji – kompletny brak klimatu i sensu rozkładają ten film na łopatki, a jeśli doda się do tego kiepskie wykonanie... Po pół godzinie zacząłem się nudzić jak cholera, seans przerwałem po czterdziestu i wróciłem następnego dnia, bo za jednym podejściem było to dla mnie niestrawne. Produkcja słaba, ale w porównaniu z pseudokatastroficznym „2012: Koniec świata”, które widziałem w tym samym czasie, wypada nawet zjadliwie. Póki co najlepszy film The Asylum, jaki dotychczas widziałem, to „Transmorphers”...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pottero dnia Czw 15:45, 09 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|