Ilsa, She Wolf of the SS, reż. Don Edmonds, 1975

Świetny.
Dayanne Thorne udało się stworzyć na prawdę niezapomnianą kreację aktorską. Poza tym przyjemnie na nią popatrzeć zarówno odzianą w czarny mundur SS, jak i bez odzienia. Prócz tego mamy okazje prześledzić wydarzenia jakie mają miejsce w obozie medycznym co jest polem do popisów dla efektów specjalnych. Ich ilość podobnie jak jakość (zważywszy na rocznik) jest przyzwoita. Prócz tego nie brakuje oczywiście seksu (którego najczarniejszym przykładem jest generał) czy przemocy.

Na zakończenie genialny wprost cytat oddający klimat filmu:

- Nie używacie znieczulenia?
- Świniom nie podaje się kawioru.

Redaktor

Zbyt dużo naziexploitów nie oglądałem, ale to klasyka, która nie może się nie podobać. Świetna rola Dyanne Thorne, odgrywającej rolę rozwiązłej, ale bezwzględnej zarazem nazistki oraz sceny tortur to główne atuty tego obrazu. Ciekawym zagraniem było wprowadzenie drugiego silnego bohatera, pomiędzy którym a Ilsą toczy się swego rodzaju gra. Wszystko to nienagannie zagrane i umiejscowione w realistycznie oddanych warunkach hitlerowskiego obozu. Prędzej czy później sięgnę także po "Ilsa, The Wicked Warden" czy "Ilsa, The Tigeress of Siberia" Wink

7/10