Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rybnik / Warszawa
|
|
Trumna, czyli tajlandzki ghost movie, którego twórcy przeszli samych siebie. Chyba wyszli z założenia, że Amerykanie i tak nakręcą remake, więc ich ubieli i zrobili film, który sam w sobie wygląda jak amerykański remake (nawet większość dialogów jest po angielsku). Czerwonym kółkiem na grzbiecie okładki się nie przejmujcie – Vision dodało je na wyrost, bo PG-13 to najodpowiedniejsze dla tej produkcji ograniczenie wiekowe. Grozy tutaj tyle, co w Gdy zapada zmrok (tym czymś o zębowej wróżce) czy ubiegłorocznym Nieodebranym połączeniu, poziom i metody straszenia zresztą takie same. Dodajcie do tego jeszcze nudę i zmarnowany potencjał, jaki dawał scenariusz (jeśli trochę zaczniecie przysypiać, o co w przypadku Trumny nietrudno, to się możecie trochę pogubić w fabule), a otrzymacie film, który nawet nieźle się zapowiadał, ale okazuje się stratą czasu. Na plus tylko niezłe zdjęcia i aktorstwo, które jednak nie ratują tego filmu przed porażką. Jeśli ktoś liczy na powtórkę z Shutter: Widmo, tak jak ja, to cholernie się zawiedzie. Żałuję tych ośmiu złotych, które zostawiłem w wypożyczalni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|